aaa4
Kmieć

Dołączył: 12 Maj 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:14, 12 Maj 2017 Temat postu: zrodlo |
|
|
Gdy nie masz zadnej kontroli nad sytuacja, pozostaje ci bezsilnosc. Wtedy nazywasz to zaufaniem i uspokajasz sie.
Wstalem i rozejrzalem sie wokol. Szyb ujecia wody wyprowadzil mnie na srodek kopuly. Do przezroczystego sufitu bylo jakies siedemdziesiat metrow, a drzewa rosly zupelnie swobodnie. Byly to drzewa iglaste, ale igly mialy pol metra dlugosci, a pien byl gladki i bialy jak pien brzozy.
Zamknalem luk, przysypalem go ziemia i igliwiem i pochylony zaczalem biec przez las. Koszula, ktora juz stracila sztywnosc, przywarla do ciala jak mokry kompres. Trzeba bylo ja zostawic na kracie filtra albo zakopac w sniegu - i tak nie mialem z niej pozytku.
Szklana kopula nad glowa pozwalala sie niezle orientowac. Dosc szybko znalazlem sie pod sciana; tutaj drzewa byly inne, nizsze. Gdybym tylko znal ich nazwy, pamiec Rimera podpowiedzialaby mi, czy mozna jesc ich owoce... Pod scianami przebieglem truchtem do tunelu. Sytuacja powtarzala sie, tylko teraz bieglem w odwrotnym kierunku i wewnatrz kopuly. Gdzies tu zauwazylem snieg...
Juz prawie calkiem sie rozwidnilo i to mi bardzo przeszkadzalo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|